Moje Kochane Chłopaki

Moje Kochane Chłopaki
...love

piątek, 16 marca 2012

Rozdział 5 Young, wilde and free.

Wstałam o 6:30, bo musiałam wyszykować się do szkoły. Zayn jeszcze spał, więc nie chciałam go budzić. Ja spałam od ściany, a on od zewnątrz, dlatego musiałam przejść nad nim. Dobrze, że się nie obudził. Wzięłam majtki i stanik i poszłam do łazienki wykąpać się. Rodziców nie było w domu.
*Po moim wykąpaniu się*
Weszłam do pokoju, on miał zamknięte oczy, ale nie spał. Byłam w samych majtkach i staniku i nagle usłyszałam głos:
-Ymmmm.....Ładnie wyglądasz. Tak sexi.
-Daj spokój. Nie jest tak dobrze.
-Co ty gadasz? Wyglądasz świetnie-pocieszał mnie.
Nagle podszedł do mnie, złapał za rękę i zaciągnął mnie jeszcze do łóżka.
-Nie mam czasu. Mam dzisiaj sprawdzian z angielskiego. Nie mogę się spóźnić.
-Oj kochanie, daj spokój. Masz dobre oceny, a za 2 tyg.  jest koniec roku szkolnego, więc chyba możesz poświęcić mi jeden dzień-i zrobił oczka przy których się łamię.
-No dobra, zadzwonię do mamy.
*Po 5 min.*
-Mama zgodziła się. Powiedziała, że mogę odpuścić sobie najbliższy tydzień-powiedziałam z bananem na gębie.
-No widzisz!! Mówiłem, że będziesz mogła. A teraz chodź do mnie, bo mi zimno tak samemu leżeć-skarżył się będąc w łóżku.
-Mamy zamiar przeleżeć cały dzień?
-Taki był mój plan
-No chyba sobie żartujesz?! Idziemy do centrum handlowego.
-No nieee!!! Nawet jeżeli mamy własny czas to nie możemy zrobić sobie dnia leniucha?
-No dobra. Moi rodzice są do 18:00 w pracy, a potem na 19:00 jadę z twoimi na imprezę do znajomych, tak?
-Yhm..zgadza się.
-Noto zrobimy tak: poleżymy do 13:00, potem pójdziemy do centrum, a potem...-nie zdążyłam dokończyć.
-A potem ty pójdziesz do Pauline, ok?
-Spoko, ale mieliśmy spędzić ten dzień razem.
-No i spędzimy. Bądź cierpliwa.
Leżeliśmy , rozmawialiśmy i śmieliśmy się. Czasem nawet dawaliśmy sobie buzi. Nagle zadałam mu pytanie:
-Czy ty mnie naprawdę kochasz?
-No jasne. Co za pytanie?-wziął mnie za brodę i pocałował. Przerwałam mu.
-Nie wierzę Ci. Skoro już wcześniej Ci się podobałam to dlaczego całowałeś tą dziewczynę z teledysku?
-Nie całowałem jej tak jak Ciebie. Ją to tak po prostu, a Ciebie z pewnym silnym uczuciem.
*Po jakimś czasie*
Zdrzemnęłam się, a jak się obudziłam to Zayna nie było przy mnie. Zdziwiło mnie to, bo wydawało mi się, że spałam krótko. Po pewnym czasie chłopak wrócił z bukietem czerwonych róż.
-Proszę kochanie. To dla Ciebie.
-O matko, a z jakiej to okazji?
-Przeprosiny, że całowałem tą brzydką dziewczynę z teledyku.
-Aha....rozumiem. Dziękuję, bardzo mi miło.
-Chyba zasłużyłem na całusa.
-Powiem Ci, że nawet na dwa-i pocałowałam go.
Potem ubraliśmy się i poszliśmy do centrum. W między czasie Zayn zapytał mnie:
-Pauline lubi Harrego, tak?.
-Tak, podoba jej się, a co?
-Nie nic, tak się pytam. Jak będziesz wracać od niej do domu to weź ją ze sobą. Poznamy ich. Harry szuka dziewczyny.
-Spoko, wezmę ją.
W centrum handlowym Zayn powiedział abym kupiła sobie jakiś ładny strój. Nie wiedziałam po co,a le się zgodziłam, bo skoro on płaci to dlaczego nie? W końcu kupiłam sobie TO.
Gdy wyszliśmy ja poszłam do Pauline, a Zayn obładowany trzema siatkami artykułów spożywczych do domu.
*U Pauline*
-Hej, co u ciebie?-przywitałam się
-Wszystko spoko-odpowiedziała Pauline.
-Posiedzę u ciebie do 19:00, a potem pójdziemy do mnie. Rodziców nie będzie. Zayn kazał mi Ciebie wziąć.
-Oooooo...to miło z jego strony.
-Tylko ubierz się ładnie. Musisz mieć sukienkę tak jak ja. To jest warunek Zayna.
*W tym samym czasie u Zayna*
-Siema stary. Co słychać?
Dobrze. Jutro spotkanie w studiu, tak?-zapytał się Harry
-Tak, tak, ale dzisiaj zapraszam Cię na kolację w domu Caroline. Będzie tam taka przyjaciółka Karolci, Pauline. Chciałbym Cię z nią zapoznać . Podobno sympatyczna i w twoim typie także masz okazję poznać fajną dziewczynę.-opowiadał Zayn.
-Naprawdę? O no to super! Na którą mam być?
-Najlepiej na 19:00.
*U Pauline* godz. 18:30
-Chyba już musimy się zbierać, co?-zapytała Pauline
- No, już czas. Nie wiem o co chodzi Zaynowi z tym, że mamy przyjść, ale dzisiaj ze spożywczego wyniósł 3 torby zakupów. Także nic nie rozumiem.

wtorek, 6 marca 2012

Rozdział 4 My jealous

Jechaliśmy do domu w całkowitej ciszy. Nie przeszkadzało mi to, nie chciałam z nim rozmawiać.
Kiedy dojechaliśmy do domu on wyszedł z samochodu z poszedł za mną do środka.
-Już jestem mamo i idę na górę-powiedziałam.
-Dobrze, córuś, oooo cześć Zayn- przywitała go mama.
-Dzień dobry pani-przywitał się Zayn i poszedł za mną na górę.Weszłam do pokoju, rzuciłam torbę i przebrałam się w TO.
-Czemu jesteś na mnie taka cięta?-zapytał Zayn
-Bo mnie okłamujesz-wypaliłam.
-Niby z czym?-zapytał zdziwiony.
-Z tym, że wszystko jest dobrze, chociaż to nie prawda. Wiem, ze całowałeś się z ta laską z teledysku. To o to jestem zła-mówiłam ze łzami w oczach.
-Myślałem, ze jesteśmy tylko przyjaciółmi-i w tym momencie coś we mnie pękło.
-Tylko przyjaciółmi, tak? No to bardzo nie miło, że tak myślisz-wykrzyczałam mu prosto w twarz-ty...ty musisz być totalnym idotą, żeby nie widzieć tego jak ja na ciebie patrzę. Kocham Cię rozumiesz, a ty tego nie widzisz. Dlatego boli mnie to, że całujesz inną-wciąż krzyczałam i płakałam jednocześnie. Jego mina była dziwna, ale za razem pełna współczucia.
-Czemu nie powiedziałaś mi tego od razu?-był na mnie wściekły.
-Bo bałam się tego jak zareagujesz, ale teraz to jest mi już wszystko jedno-popłakałam się i rzuciłam na łóżko.
Nagle Zayn momentalnie posmutniał.
-Ale ja ciebie tez kocham, chciałem ci to właśnie na randce powiedzieć. Chciałbym zapytać czy zostaniesz moją dziewczyną?
-Nie wiem....na prawdę nie wiem, bo ciągle mam przed oczami ciebie i tą dziewczynę. Chyba, że przyrzekniesz, że nic cię z nią nie łączy.-musiałam postawić jakiś warunek,
-Przyrzekam, że nic mnie z nią nie łączy. Nic do niej nie czuję. Kocham tylko ciebie.
-Dobra, wierzę ci. Ale teraz zmykaj do domu.
-Tylko problem w tym, że nie mam kluczy, a rodzice pojechali na jakąś nudną imprezę.
-To może chcesz przenocować u mnie? Zmieścimy się na moim łóżku.-zaproponowałam.
-mogę? Serio? Dzięki wielkie.
-Spoko. Tylko powiem rodzicom, a ty się rozgość.
*Po 10 min*
-Rodzice nie mają nic przeciwko. Jutro idę na 8:00 do szkoły. To, które idzie się pierwsze myć?-zapytałam
-Możemy iść razem-uśmiechnął się i poruszył zabawnie brwiami.
-Weź idź ty zboczeńcu-uśmiechnęłam się i odwróciłam. A wtedy on podszedł do mnie od tyłu, przewrócił na łóżko i zaczął łaskotać. Śmiałam się najgłośniej jak potrafiłam.
-Auć, auć, auć to boli-mówiłam przez śmiech.
-Trudno, chyba, że....
-Chyba, że co?
-Chyba, że dasz mi buziaka
-Cmok-pocałowałam go w policzek
-Ojej, ale nie takiego. Takie, że w usta. Takie miłego.
I pocałowałam go. Trwało to może 5 min.. Było fajnie.
-Dobra, może ja pójdę się myć pierwsza, a ty później.
-Spoko. Czekam.
*Gdy ja jestem w łazience, a on w pokoju*
*Z mojej perspektywy*
Jak dobrze, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy. Jest mi o wiele lżej jak ze sobą chodzimy. Tylko co zrobię gdy on wyjedzie w trasę? Tyle fanek, to duża moja zazdrość. Ale jakoś damy radę.
*Z perspektywy Zayna*
Ufff.....nareszcie ją mam. Kocham ją i nigdy nie zostawię. Tylko czy mówić o naszym związku chłopakom, rodzicom i ludziom w jej szkole? Zaraz z nią o tym pogadam.
*Gdy już oboje leżymy w łóżku*
-Słuchaj, a co z naszymi rodzicami i chłopakami? Mówimy im czy nie?-zapytał
-Sama nie wiem,ale wydaje mi się, że na razie nie ma po co im o tym mówić-stwierdziłam-powiemy tylko rodzicom.
-Okay. Zgadzam się z tobą.-i pocałował mnie w czubek głowy. Zayn śpi w samych bokserkach także łatwo było mi wtulić się w jego nagi tors. I było całkiem przyjemnie.
-Bardzo cieszę się, że cię mam Karolciu-powiedział Malik
-Ja też jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu.-i tu padł kolejny całus. Odwróciłam się do niego przodem i przytuliłam, a on objął mnie ramieniem. Tej nocy śniło mi się mnóstwo motyli. Nie wiem czemu, ale może to on ma na mnie taki wpływ? Kto wie? Zasnęłam w jego ramionach po 2 min. przytulania.


Nadszedł dzień kiedy Zayn miał wyjechać na tydzień do Stanów. Powinno być to dla mnie mniej ważne, bo jesteśmy przyjaciółmi,a el chyba jednak coś do niego czuję. Ale o tym pogadam z nim jak wróci. Liam jedzie
ze swoją dziewczyną Danielle, która obiecałam mi, że przypilnuje Zayna, żeby go nie ciągnęło do innych dziewczyn.
Gdy byliśmy na lotnisku i żegnaliśmy się bardzo chciałam aby Zayn mnie pocałował, ale tak się nie stało chociaż powiedział mi na ucho, ze bardzo by chciał. Myślałam, że się wtedy rozpłaczę, ale nie mogłam.
*4 dni później*
-Słucham?-odezwałam się
-Cześć Karolciu, tu Danielle.
-O siema, co tam u was?-zapytałam
-A dobrze, wiesz skończyli już kręcić teledysk i wracamy za 2 dni.-mówiła Danielle
-No to super. A jak tam Zayn?
-A no ja właśnie w tej sprawie. Wczoraj poszliśmy po skończonej pracy na kolację do baru. Poszła tam też z nami dziewczyna, która była bohaterką teledysku. I ona zaczęła flirtować z Zaynem.-mi w tym momencie nogi się ugięły,a le Danielle dalej mówiła-potem jak poszłam do toalety to zauważyłam jak się całują. Wiem, że to boli, ale miałam Cię informować, więc to robię.
-Nie mogę uwierzyć, że on to zrobił. A co było potem?
-Potem już się z nią nie całował, ale dzisiaj mamy iść na imprezę i on idzie z tą laską.
-Co z niego za świnia. Bardzo mnie zawiódł.
-To co, przekazać mu to?-pytała się Danielle
-Nie, sama mu to powiem, ale uważaj na niego w tym klubie, ok?
-Spoko, będę miała go na oku.
-Dziękuję Ci, kochana jesteś.
-Dzięki, kocham cię.
*Po powrocie chłopaków do Londynu*
Była 13:00 gdy chłopcy wyszli z samolotu. Witałam się ze wszystkimi , bardzo stęskniłam się za chłopakami, oprócz Zayna.
-Cześć Karolciu-powiedział Zayn
-Cześć-odpowiedziałam bez entuzjazmu
-Może skoczymy gdzieś razem jak odpocznę?
-Może-spojrzałam na Danielle, a ona spojżała na mnie jakby chciała mi powiedzieć: "Idź, ale nie bądź zbyt zachwycona".Posłuchałam się jej.
-Dobrze. Pójdę z tobą.-powiedziałam do Zayna
-Okay. To przyjadę po ciebie o 19:00-chłopak był bardzo z siebie zachwycony.
* O 19:00 i potem*
Na nasze spotkanie ubrałam się TAK. Gdy przyjechał po mnie, a ja wsidłam do samochodu Zayn chciał mnie pocałować, ale ja powiedziałam tylko :"Jedźmy". Nie wiedziałam dokąd mnie zabiera, ale jak się potem zorientowałam jechaliśmy nad jezioro przy moście Tower Bridge. Dojechaliśmy na plażę, rozłożyliśmy koc, a on zapytał się mnie czy mam ochotę na zimną Coca-colę. Powiedziałam, że może być.
-Jak Ci się podoba widok?-zapytał
-Nie jest źle.
-Coś mało rozmowna jesteś dzisiaj. Czy coś się stało?
-Tak, ale o tym potem. Poza tym to czemu zabrałeś mnie na randkę skoro nie jesteśmy razem?
-Ale ja Ci już na początku naszej znajomości mówiłem, że bardzo mi się podobasz i to się nie zmieniło.
-Zawieź mnie do domu-zadecydowałam, bo nie chciałam ciągnąć tej dyskusji.

Mam nadzieję, że wam się podobało.

czwartek, 1 marca 2012

Rodział 2 New begining.

Zobaczyła go i od razu miałam banana na gębie.
-Hej, wiesz...wow...ładnie wyglądasz-powiedział Zayn.
-Miło mi, ty też nie jesteś gorszy-chwila niezręcznej ciszy i moje pytanie-To gdzie jedziemy?
-A to jest już moja słodka tajemnica
-Oj przestań. Powiedz-błagałam
-Nic z tego.
Wziął mnie za rękę i pociągnął do samochodu. Jechaliśmy około 20 min., aż w końcu dotarliśmy. Jak zobaczyłam TO miejsce to moje serce stanęło na 2 sekundy. Ten widok był niesamowity.
-Tu jest pięknie, jeszcze nigdy nie widziałam czegoś tak niezwykłego.
-Podoba Ci się?-zapytał.
- No jasne, co za pytanie.
Zayn poszedł po koc i jakieś przekąski, a ja czekałam napawając się tym nieziemskim widokiem. Zanim zjedliśmy minęła godzina. Potem przypomniałam sobie, że nadal mam jego bluzę.
-Ooo prawie bym zapomniała. Masz swoją bluzę.
-Dzięki. Brakowało mi jej.
Bardzo dobrze mi się z nim gadało, jeszcze nie spotkałam kogoś kto tak dobrze by mnie rozumiał. Świetnie się bawiłam. Po jakimś czasie zauważyłam, że nie mam swojej komórki i zaczęłam jej nerwowo szukać po torebce. On to zauważył i zapytał się:
-Czy tego szukasz?-uśmiechnął się zalotnie.
-O, ty ją masz.
-Tak, ja i znalazłem tam ciekawe nagranie-zrobił śmieszną minę-na tym nagraniu ktoś śpiewa.
-No nie. Daj spokój. Oddaj mi ją. Zayn! Beznadziejnie śpiewam.
Zayn puścił to nagranie i zaczął się kołysać.
-Proszę. Oddaj mi to.
-Zmuś mnie-drażnił się ze mną.
Wstałam, podeszłam do niego i po prostu wyjęłam mu komórkę z ręki.
-To było łatwe-zaśmiałam się
-Oddawaj, bo cię złapię
-Chyba jednak będziesz musiał.
Zayn wstał i zaczął mnie ganiać. Ja śmiałam się, ale nie dałam za wygraną. Nagle zaczęłam uciekać przed siebie, ale ja się obejrzałam to Zayna nie było.
wróciłam na koc i usiadłam. Nie było go około 10 min. Zaczynałam się martwić gdy nagle poczułam czyiś oddech na szyi i wiedziałam, że to był Zayn. Położył ręce na moich biodrach, obrócił i chciał mnie pocałować, ale ja się odsunęłam.
-Co się stało-zapytał zdziwiony Zayn.
-Ja nie mogę. Jeszcze nie teraz-odpowiedziałam
-Dlaczego? Czy coś źle zrobiłem?
-Nie, to nie chodzi o ciebie. Po prostu kiedyś byłam bardzo zakochana, a potem on mnie zostawił dla mojej przyjaciółki i to ciągle boli.-mówiłam mu
-Ja na pewno nic takie nie zrobię. Ja ciebie kocham.
-Właśnie, ja nie jestem chyba jeszcze gotowa żeby wejść w coś takiego. Potrzebuję czasu, mam nadzieję, że rozumiesz.
-Jasne, że rozumiem. Ale chyba przyjaciele całują się czasami, ale niezobowiązująco-uśmiechną się Zayn.
-No pewnie-i pocałowaliśmy się. To było coś. WOW. Delikatne, czułe i bardzo miłe. Całował mnie jak jeszcze nikt. On mógłby tak jeszcze długo,a le ja odsunęłam się.
-Tylko przyjaźń-uśmiechnęłam się.
-Jasne, tyle, że ty mi się bardzo podobasz i nie wiem czy powstrzymam się przed całowaniem się z tobą.
-Wierzę w ciebie.
I poszliśmy do domu. Jechaliśmy do mnie do domu. Dojechaliśmy o 19:00.
-Cześć, idę do domu, bo mam jeszcze jakichś gości-pożegnałam się z Zayn'em.
-Tak, to moi rodzice. Oni pomogli twoim ogarnąć Londyn.
-Naprawdę? Czyli nie muszę im ciebie przedstawiać?
-Raczej nie, ale nie idź jeszcze. Posiedź tu ze mną, na tej ławce-zaproponował Zayn-Muszę ci coś powiedzieć.
-Dobra. Słucham.
-Właśnie jesteśmy z One Direction w trakcie nagrywania piosenki na nasz drugi album i aby nakręcic teledysk lecimy do USA na tydzień.
-Oł....miło...., a kiedy wylatujecie?
-Za 2 dni. Dlatego chciałem się z tobą jak najszybciej spotkać, żeby wiedzieć na czym stoję. Ale skoro to tylko przyjaźń to się nie martwię.
-Taaaak, nie musisz się martwić. A jedzie z wami Danielle?(dziewczyna Liama)
-Ymh, ona jedzie. Nie jesteś zła?
-Nie, no coś ty-i weszliśmy do domu gdzie siedzieli nasi rodzice.

sobota, 25 lutego 2012

First meet.

Cześć, mam na imię Caroline, mam 16 lat, cudownego chłopaka i życie pełne niespodzianek. Na początku, czyli 3 lata temu myślałam *o matko, jeszcze bardziej monotonnego życia mieć chyba nie można*. Ale to wszystko się zmieniło po pewnym wydarzeniu, o którym opowiem Wam potem. Niedawno przeprowadziłam się do Londynu, bo moi rodzice dostali tam pracę.
Wszytko zaczęło się od pewnego kocertu , na który nie mogłam iść. Byłam tym tak załamana, że robiłam wszystko, żeby zdobyć bilety. Brałam udział we wszystkich możliwych konkursach, gdzie można było zdobyć wejściówki na koncert. Koncert zespołu One Direction. Zakochałam się w tych 5 przystojniakach od pierwszego wejrzenia. Najbardziej podoba mi się Zayn. Ten jego głos, wygląd i sposób bycia zachwyciły mnie. Ale wracając do koncertu to szukałam biletów jeszcze 2 dni przed imprezą. Ale opłacało się. Wygrałam 2 bilety i wejściówki za kulisy. Byłam tak szczęśliwa, że nie wiedziałam co mam powiedzieć. Koncert zaczynał sie o 19:00, a ja jeszcze o 17:00 kończyłam kompletować swój strój. W końcu stanęło na TYM. Włosy puściłam luźno i trochę je pofalowałam.
Wydawało mi się, że wyglądam dobrze.Ok! Jestem już w autobusie. Gdy dojechałam na miejsce było 10 min. prze 19:00. weszłam na halę i zobaczyłam mnóstwo ludzi. Głównie dziewczyny. Zajęłam miejsce blisko sceny. Nagle rozbrzmiał głos jednego z 5 wspaniałych, poznałam, że był to głos Louisa, potem kolejno: Harrego, Naiall'a, Liama i Zayna.
Koncert bardzo mi się podobał. Było wszystko co najlepsze. Gdy impreza się skończyła powiedziałam sobie: " Wart było, nigdy tego nie zapomnę". Po chwili podszedł do mnie jeden z ochroniarzy i zapytał czy mam bilety za kulisy. Pokazałam mu je, a ten zabrał mnie pod scenę, szliśmy małymi korytarzami. Jakie było moje zdziwienie gdy ochroniarz na moje pytanie czemu jest tu tak pusto odpowiedział:" Inne dziewczyny wygrały spotkanie z chłopakami jako grupa, a ty masz to szczęście i spotkasz się z nimi w cztery oczy". Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo zobaczyłam moich idoli. Wyglądali zadziwiająco normalnie. Byli ubrani TAK
-Cześć, my jesteśmy One Direction, ale to już chyba wiesz-mówił Harry
-Tak, miło mi was poznać-wydukałam.
-Więc co chciałabyś robić-zapytał Zayn
-Zaskoczcie mnie-i posłałam im najładniejszy uśmiech na jaki tylko było mnie stać.
-Co widziałaś odkąd tu jesteś?-zapytał Liam.
-Wiesz, praktycznie to nic, byłam zajęta uganianiem się za biletami na wasz koncert.
-No to zaraz zabierzemy Cię na przejażdżkę po ulicach Londynu-powiedział Niall.
-Nie, no nie wygłupiajcie się. Nie będę się wozić po mieście na wasz koszt.
-Oj przestań. Wiem, ze chcesz-powiedział Zayn.
-Ok, masz mnie. To co teraz?-zapytałam
-Może choć z nami do garderoby. My przebierzemy się w coś innego, a ty dowiesz się czegoś o nas-zaproponował Louis.-Spójrzcie tylko na minę Zayn'a, chyba podoba mu się ten pomysł.
-Koleś, daj spokój. Nic nie można cie powiedzieć-spojrzał na Louisa z takim śmiesznym wyrazem twarz i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
W garderobie oni przebierali się, specjalnie się przede mną prężyli, a zwłaszcza Zayn,
ale olałam to.Chłopcy wyglądali TAK Po 10 min. spedzonych w garderobie weszliśmy do samochodu. tam gadaliśmy i zapoznawaliśmy się. Przejeżdżaliśmy przez most Tower Bridge, mijaliśmy Pałac Buckingam i wiele więcej miejsc. Nasza wycieczka zakończyła się o 21:30. Żadnemu z nas nie chciało się iść do domu. Dowiedziałam się o nich dużo rzeczy, o wiele więcej niż z internetu. W pewnym momencie zawiał bardzo silny wiatr i zrobiło mi się zimno. Zayn to zauważył i poprosił, żebym założyła jego bluzę. Zgodziłam się, bo dlaczego nie. Od wejścia zauważyłam, że on patrzy na mnie inaczej niż reszta chłopaków, ale nic nie mówiłam, potem nawet o tym zapomniałam. Na odpoczynek, na wyprostowanie nóg przeszliśmy się do parku. Tam gadaliśmy, śmieliśmy się i ogólnie było miło. Nagle zadzwoniła moja mama i powiedziała, żebym może łaskawie wróciła do domu. Odpowiedziałam, że już lecę.
-Chłopaki jak muszę się już zbierać do domu. Odwieziecie mnie?-zapytałam całkowicie zapominając, że mam na sobie bluzę Zayna.
-Spoko, zaraz cię odwiozę-odparł Zayn- ale teraz musisz ze mną iść na chwilę, bo muszę z tobą porozmawiać.
-Mam się bać?-uśmiechnęłam się
-Nie, chyba nie-powiedział nieśmiały Zayn
Zabrał mnie na bok i zapytał:
-Czy moglibyśmy powtórzyć to spotkanie?-zapytał nieśmiało
-Chwilę, czy ty-gwiazda-proponujesz mi spotkanie, tak jakby randkę?
-Nooo, można by tak powiedzieć. To zgodzisz się czy nie?
-Tak, zgadzam się. Ale kiedy?-byłam  jeszcze w lekkim szoku.
-Napiszę ci sms-a.-teraz był już śmielszy.
-Spoko, czekam.
I poszliśmy do reszty. Chłopaki odwieźli mnie do domu. Weszłam, rodzice już spali, więc nie chciałam ich budzić. Poszłam do mojego pokoju, złapałam piżamę i pobiegłam do łazienki. I tam dopiero ogarnęłam się, że dalej mam na sobie bluzę Zayna. Zaraz poszukałam jego numeru telefonu i napisałam sms-a:" Mam twoją bluzę. sorki, ale jest bardzo fajna dlatego zapomniałam Ci ją oddać. Mam nadzieję, że nie jesteś zły." A w odpowiedzi otrzymałam:" Nie ma problemu. Teraz już musisz się ze mną spotkać aby mi ją oddać. Jutro wpadnę do ciebie około 16:00. Aby nie miał jasnego komunikatu nie odpowiedziałam mu nic.
*Następnego dnia
Jest sobota, więc mogłam dłużej pospać. Wstałam o 10:35. Zeszłam na dół, rodziców nie było. Pojechali na zakupy, a zważając na to, że nie znają Londynu to pewnie trochę im te zakupy zajmą. Zjadłam śniadanie i zaczęłam oglądać telewizję. O godzinie13:00 ubrałam się w dres, aby nie pobrudzić  mojego stroju na randkę, a miałam założyć TO. O 14:00 zaczęłam się szykować. Poszłam pod prysznic. W miedzy czasie dostałam sms-a od rodziców, że siedzą u cioci i, że wrócą do domu za 4h, czyli około 18:00. Już schodziłam na dół gdy zadzwonił dzwonek. to był Zayn. Czekał na mnie przed drzwiami.
Carolina Love (08:35)